Pamiętaj jak planowałam swoją pierwszą podróż do Rzymu. Tak naprawdę to była moja pierwsza wycieczka objazdowa na własną rękę i obejmowała ona swym zasięgiem zarówno Francję (Paryż, Chamonix, Lazurowe Wybrzeże) i Włochy. Nie jestem w stanie słowami opisać swojej ekscytacji. To była moja pierwsza tak poważna wyprawa do innych krajów gdzie byłam zdana na siebie, drugą połówkę i to co przyniesie los. Francja piękna nie powiem, ale to właśnie na Rzym czekałam najbardziej. Kiedy po 1,5 tygodnia podróży po Francji przekroczyłam granicę z Italią moje serce zabiło mocniej. Po tylu latach oglądania Rzymu wyłącznie na zdjęciach czy filmach miałam zobaczyć go na własne oczy! Zmierzyć się z rzeczywistością, sprawdzić czy wszystko jest tak piękne jak na pokazywanych mi obrazkach. Już sam dojazd do Rzymu był wyjątkowy. Jako, że rzadko korzystam z włoskich autostrad miałam szansę liznąć toskańskich krajobrazów zza szyby samochody i już wtedy wiedziałam, że kiedyś to będzie moje miejsce na ziemi. Późnym popołudniem dojechałam do Rzymu i byłam pewna, że to będą 3 bardzo intensywne dni w Wiecznym Mieście. Było wyśmienicie. Wszystko okazało się jeszcze piękniejsze niż na zdjęciach i wiedziałam, że jeszcze kiedyś tam wrócę. Rzym musiał na mnie czekać prawie 5 lat, ale udało się. W lutym tego roku odwiedziłam go ponownie. Czasu znowu nie było za wiele, raptem 3 dni ale za to jakich! Ten powrót uświadomił mi jak bardzo tęsknię za Półwyspem każdego dnia nawet nie zdając sobie sprawy. Kocham ten klimat, pogodę ducha, atmosferę, pyszne jedzenie, bezinteresowny uśmiech, wyśmienite espresso… mogłabym tak wymieniać bez końca.
I mimo to, że Toskania jest moim numer 1 wiem, że podpisałabym pakt z diabłem, żeby móc wracać do Rzymu wielokrotnie. Co jest w nim takiego, że przyciąga jak magnes? Powodów jest cała masa, ale kilka z nich wyjątkowo wywołuje u mnie wielki uśmiech od ucha do ucha:
Atmosfera
Rzym ma w sobie coś magicznego co trudno opisać słowami. Kto był w Wiecznym Mieście, wie o czym mówię. To trzeba poczuć.
Tajemnica
Tego jestem po prostu pewna. Ile razy nie wrócę do Rzymu za każdym razem odkryję coś nowego, fascynującego na co wcześniej nie zwróciłam odwagi lub zwyczajnie nie znalazłam na to czasu.
Zabytki
Jest ich całe mnóstwo i często ciężko podczas jednego pobyty wszystkie zwiedzić od a do z. Wiem to po sobie. Odwiedzając w lutym „stare kąty” myślałam, że widziałam tam już wszystko, a jednak! W każdym z wcześniej odwiedzanych miejsc dojrzałam coś czego moje bystre oko wcześniej nie dojrzało, co było dla mnie mało atrakcyjne, mało ważne. I tu nasunęła mi się pewna refleksja. Mam wrażenie, że z wiekiem jestem bardziej uczulona na piękno architektury. Zmieniają się moje doznania, przywiązuję większą uwagę do szczegółów.
Nocne życie
I bynajmniej nie mam tu na myśli baletów do białego rana. Uwielbiam wieczorne spacery po Rzymie. Uliczni artyści, cudownie wyeksponowane delikatnym światłem zabytki powodują że mam ochotę usiąść na murku z kieliszkiem wina i w ciszy napawać się chwilą.
Jedzenie, jedzenie, jedzenie
Uwielbiam jeść, a kuchnia włoska jest jedną z moich ulubionych. O ile w dzień stawiam na szybkie przekąski typu pizza na kawałki o tyle wieczorem, po całym dniu intensywnego zwiedzania lubię usiąść w przytulnej knajpie z dobrym jedzeniem, kieliszkiem (a nawet całą butelką) dobrego wina i rozkoszować się smakiem i aromatem zamówionych potraw. Uwielbiam spaghetti alle vongole i tiramisu. Jeśli Ty też będąc w Rzymie koniecznie zajrzyj tu: Ristorante Iari The Vino na Via Frangipane. Nie pożałujesz.
Do Rzymu wrócę jeszcze nie raz. Skąd ta pewność? Ha!5 lat temu wrzuciłam do Fontanny di Trevi jedną monetę, która miała mi zapewnić powrót do Wiecznego Miasta, teraz nie mogłam postąpić inaczej. Mówię Wam, to pewniak. Wcześniej czy później moja noga znowu postanie na rzymskiej ziemi.
Podobał Ci się ten tekst? Zostań ze mną na dłużej. Ten post to wstęp do mojego cyklu o Rzymie. W następnych powiem Ci o tym jak dotykałam rzymskiego nieba. Więcej nie zdradzę. Bądźmy w kontakcie, polub Włochy okiem blondynki na Facebooku, znajdziesz tam codzienną dawkę włoskich inspiracji.
Pozdrawiam
Kasia
Nigdy nie byłam w Rzymie. Super zdjęcia. Na pewno będę tu zaglądać 🙂 Czuć jakąś magię świętości tam ?:D
Zapraszam:) Mam nadzieje, że zainspiruję Cię do odwiedzenia Wiecznego Miasta. Pozdrawiam
Zdecydowanie w Rzymie trzeba błądzić nocą. Najpiękniejsze wspomnienia jakie mam z Wiecznego Miasta to 3/4 rano i spacer z narzeczonym krętymi uliczkami Trastevere, albo objadanie się tiramisù o 2 rano na tarasie z pięknym widokiem na kładący się spać Rzym.
Pozdrawiam! 🙂
Cudowne wspomnienia! To prawda, Rzym nocą jest przepiękny! Pozdrawiam