Pamiętam swoją pierwszą podróż do Umbrii. Wracałam z Toskanii i tak bardzo pragnęłam odwlec moment powrotu do Polski, że postanowiłam przez kilka dni sprawdzić o co z tą Umbrią chodzi, że tak rzadko o niej słyszę i czytam. Byłam przekonana, że musi tam wiać nudą a jedyną atrakcją jest Asyż. Jak zwykle pomyliłam się! Od tamtej pory wracam do Umbrii kiedy tylko nadarza się okazja.
Umbria położona jest w środkowych Włoszech pomiędzy Lacjum, Toskanią i Marche. Jego powierzchnia zajmuje ok. 8456km2. W większości przeważa teren pagórkowaty. Region posiada własne godło przedstawiające trzy Ceri (rodzaj świec) symbol odnosi się do święta ceri – jednego z najstarszych obrzędów regionu o którym opowiem Wam później.
To barwne miejsce na mapie Włoch często nazywane jest brzydszą siostrą Toskanii z czym absolutnie się nie zgadzam. Mam nawet teorię, że mówią tak Ci, którzy nigdy tam nie byli. Podróż po Umbrii to czysta przyjemność. Soczysta zieleń, która prezentuje się w swoich najróżniejszych odcieniach zachwyca na każdym kroku. Małe, kameralne miasteczka położone na wzniesieniach już z drogi prezentują się tak dostojnie, że ciężko nie zawiesić na nich oka. Oczywiście nie brakuje tu winnic czy gajów oliwnych.
Jak na tak mały region Umbria naprawdę ma wiele do zaoferowania. Jest wiele miejsc, które warto odwiedzić przy okazji poznać lokalne tradycje i zwyczaje.
Zacznijmy od miasteczek:
Asyż. To wręcz kultowe miejsce na umbryjskiej mapie turystycznej i nic w tym dziwnego. Bazylika Św. Franciszka to cudowne miejsce, które każdy choć raz w życiu musi zobaczyć. O tym dlaczego kiedyś tam wrócę przeczytacie tu.
Spoleto. Spędziłam tam cudowne chwile, a spacer pomiędzy przecinającymi się drogami prowadzące raz w górę, raz w dół to sama przyjemność i co by nie mówić dobre ćwiczenie. Więcej na temat tego dlaczego warto tu przyjechać przeczytacie tu.
Perugia. Kolejne miejsce, które zachwyciło mnie od pierwszego wejrzenia. Idealne na luźny wypad bez pośpiechu. Spacerując ulicami miasta oprócz rozciągających się widoków z giardini carducci warto zwrócić uwagę chociażby na kościół San Domenico, w którym znajduje się grobowiec Benedykta XI czy pałac Palazzo dei Priori . Wszystkich czekoladożerców zaciekawi pewnie fakt, że to właśnie tu produkowane są rozpływające się w ustach czekoladki Baci.
Orvieto. Położone na wzniesieniu ze skał pochodzenia wulkanicznego. To małe przytulne miasteczko pełne uroczych zaułków z piękną XIV katedrą na Piazza del Duomo. Okolice Orvieto pokryte są winoroślami, tym samym odwiedziny w lokalnej winnicy powinny stanowić jeden z głównych punktów programu.
Gubbio. To moje zeszłoroczne odkrycie. Fantastyczna miejscówka na aktywny spacer. Miasteczko jest tak piękne, że aż dziw bierze, że nie zjeżdżają tam tabuny turystów. Choć to akurat mi się podobało. Nie lubię zatłoczonych miejsc. Zawsze denerwuje mnie to, że zamiast rozkoszować się widokami, ciekawymi zabytkami muszę uważać czy przypadkiem kogoś nie nadepnę, nie potrącę albo sama nie zostanę stratowana. O tym dlaczego warto tu przyjechać pisałam tu. Miłośnikom serialu Ojciec Mateusz zdradzę, że to właśnie tu była kręcona jego włoska wersja.
Castiglione del Lago. To miejsce kojarzy mi się tylko z jednym… pysznym salami z dzika! Do końca życia będę pamiętać ten dzień kiedy ekspedientka nie dawała za wygraną w zachęcaniu mnie do spróbowała tych pyszności, a ja broniłam się rękami i nogami bo wydawało mi się, że owszem ładnie wyglądają, ale pewnie kiepsko smakują. O jakie było moje zdziwienie! Do Polski wróciłam z 3 kawałkami! Castiglione del Lago to taka moja perełka umbryjskiej scenerii do której wracam za każdym razem będąc w okolicy. Cisza, spokój, pyszne jedzenie i fantastyczne jezioro. O tym dlaczego warto skręcić tam z głównej drogi przeczytanie tu.
Spello. Dzięki charakterystycznej kamiennej zabudowie trochę przypomina Asyż. Chcąc zwiedzić miasto proponuję porzucić auto na przedmieściach i ruszyć pieszo. Po pierwsze dlatego, że to mała mieścina, po drugie większość atrakcji w Spello znajduje się bardzo blisko siebie. Wielbiciele kwiatów będą zachwyceni bo tych w Spello nie brakuje. Wypielęgnowane w fikuśnych doniczkach zdobią uliczki miasteczka. Zresztą Spello słynie z zamiłowania mieszkańców do kwiatów. Od wielu lat tworzą dywanowe dekoracje z kwiatów ubogacając w ten sposób procesję Bożego Ciała.
Montefalco. To miasteczko cudownie rozciąga się na wzgórzu. To miejsce wielu pielgrzymek do kościoła św. Klary a także kaplicy Krzyża Świętego gdzie znajdują się cenne obrazy i freski mistrzów szkoły umbryjsko-sienieńskiej przedstawiające epizody z życia św. Klary i ukrzyżowanie Jezusa. To tu także produkowane jest wyśmienite wino Montefalco.
Terni. Przez niektórych nazywane miastem zakochanych. Wszystko przez św. Walentego – patrona miasta, który się tu urodził. Miasto często pomijane w przewodnikach co dziwi bo to właśnie okolice Terni nazywane są zielonymi płucami Włoch. Jedną z największych atrakcji okolicy jest oczywiście Cascata della Marmore. Jeden z największych wodospadów w Europie. Jego wysokość sięga 165 metrów a woda spada trzema etapami.
Myślę, że z każdą podróżą do Umbrii lista miasteczek będzie sukcesywnie się wydłużać. Jednak Umbria to nie tylko majestatyczne kościoły i zabytki między uliczkami miast. To dużo więcej.
Na spragnionych odpoczynku na łonie natury czeka kilka atrakcji.
Jezioro Trazymeńskie. Leży na pograniczu Toskanii i Umbrii i jest świetnym miejscem na miły i spokojny odpoczynek. To jedno z największych jezior we Włoszech, ma 128m2 jednak jak na swoje rozmiary jest dość płytkie. Na jeziorze znajdują się 3 wysepki: Polvese, Maggiore i Minore, ale wyłącznie Maggiore jest zamieszkana. Ciekawostką jest, że to nad jeziorem trazymeńskim rozegrana została ważna bitwa II wojny punickiej, która spektakularnie została wygrana prze Hannibala. Wielbicielami jeziora są nie tylko plażowicze, ale także miłośnicy sportów wodnych. Sama miałam przyjemność podziwiać zapalonych amatorów kitesurfingu w akcji.
Na zwolenników pieszych wędrówek czy jazdy na rowerze czeka nie lada gratka. Mowa o fantastycznie przygotowanej trasie ex ferrovia prowadzącej ze Spoleto do miasta Norcia. Ta atrakcja to najlepszy przykład na to że nawet ze starej trasy kolejowej można zrobić genialny szlak dla sympatyków aktywnego spędzania czasu. Więcej o tym jak wiedzie trasa, co można zobaczyć przeczytacie tu.
Górskie wędrówki? W Umbrii to nie problem. Park Narodowy Monti Sibillini na pograniczu Umbrii z Marche zaprasza. Ze względu na swój obszar – ponad 71ha podziwiać możemy różnorodność krajobrazu. Najwyższym wzniesieniem jest Monte Vettore o wysokości 2476m n.p.m. Swoje źródła na terenie parku mają rzeki: Aso, Tenna, Fiastrone i Nera. Nie brakuje tu także jeziora polodowcowego Lago di Pilato, które znajdujące się pod szczytem wspomnianego Monte Vettore. Wielkość i ilość wody zależy od roztopów wiosennych i opadów. Co ciekawe kiedy wody jest dużo jezioro tworzy jeden wielki zbiornik, kiedy jest jej mało tworzą się dwa mniejsze oczka. Oczywiście nie brakuje tu rozmaitych szlaków:
Jednak prawdziwa gratka to szlak Grande Anello dei Sibillini mający długość 120 kilometrów. Obejmuje on cały Park Narodowy. Dzięki znajdującym się w parku schroniskom szlak można podzielić na kilka etapów. Dla adeptów jazdy górskiej dobra informacja- szlak można przejechać rowerem.
Umbria to także przywiązanie do tradycji. Nie brakuje tu wydarzeń, które wzbudzają zainteresowanie nie tylko lokalnej społeczności, ale także turystów. Te które cieszą się sporym zainteresowaniem to:
Corsa del Ceri. Jeśli lubicie spektakularne widowiska i nie przeszkadza Wam tłum ludzi odwiedźcie Gubbio 15 maja. W ten dzień corocznie odbywa się tu Corsa dei Ceri (wyścig świec) – święto na cześć patrona miasta świętego Ubaldo. Jest to wyścig nie byle jaki! Drużyny mają za zadanie wbiec na szczyt wzgórza z wielkimi, ciężkimi drewnianymi ceri – świecami, które wykończone są figurkami trzech świętych. Św. Ubaldo, św. Jerzego i św. Antoniego. Co ciekawe Ceri muszą dotrzeć na metę według wyżej wymienionej kolejności. Zresztą zobaczcie sami jakie to wygląda w wielkim skrócie. Jedno jest pewne, kiedyś muszę być świadkiem tego niesamowitego wydarzenia.
Calendimaggio czyli święto Kalend Majowych to doroczne wydarzenie odbywające się w pierwszych dniach maja w Asyżu. Święto nawiązuje do średniowiecznych festiwali na cześć powracającej do życia wiosny. Nie brakuje korowodów w barwnych historycznych strojach. Podczas świętowania Asyż dzieli się na cześć dolną i górną – w celu rywalizacji. Podczas trzeciego dnia obchodu po uroczystej procesji rozgrywana jest „bitwa” na pieśni i serenady. Zwycięska strona zostaje nagrodzona przez mistrza ceremonii haftowanym sztandarem z herbem Asyżu. Przegrana drużyna w kolejnym roku rzuca wyzwanie wygranym i zabawa zaczyna się od nowa. Oczywiście całemu wydarzeniu towarzyszą liczne występny, konkursy i zabawy.
Giostra della Quintana to sięgający czasów rzymskich turniej rycerski odbywający się 2 razy w roku (czerwiec, wrzesień) w Foligno. Każda z 10 dzielnic miasteczka wystawia swojego reprezentanta, który galopując na koniu na za zadanie nawlec na lace 3 pierścienie zwisające z obracającego się posągu starożytnego boga wojny, Marsa. W dzień poprzedzający imprezę przez miasto przechodzi barwna parada w średniowiecznych strojach.
Umbria Jazz czyli wielkie święto muzyki na ulicach Perugii. Imprezie towarzyszy niezliczona ilość koncertów zarówno tych darmowych jak i płatnych. Festiwal odbywa się w lipcu i trwa kilka dni. Zapraszane są gwiazdy światowego formatu i naprawdę jest w czym wybierać. W tym czasie od rana do nocy Perugia zamienia się w tętniące muzyką miasto.
Palio delle Barche to rekonstrukcja walki o władzę między dwoma rodzinami Baglioni i Oddi. Ten spektakularny i zacięty wyścig odbywa się zarówno na lądzie jak i wodach jeziora Trasimeno w ostatnią niedzielę lipca. W tym czasie bary i tawerny częstują lokalnymi przysmakami a całość zwieńczona jest fajerwerkami.
Eurochocolate – to zdecydowanie najbardziej wyczekiwane święto przez wielbicieli czekolady. Impreza odbywa się w październiku w Perugii. Nic więc dziwnego, że w tym czasie miasto przeżywa prawdziwe oblężenie. Święto trawa cały tydzień podczas których place i skwery zapełniają się słodkościami. Imprezie towarzysz wiele wydarzeń: pokazy czekoladowych rzeźb, degustacje a także przedstawienia.
Kiermasz białej trufli w Acqualagna impreza odbywa się na przełomie października i listopada. Wydarzeniu towarzysza liczne degustacje, wykłady i pokazy.
To co gotowi do drogi? Obiecuję, że w Umbrii nie będziecie się nudzić.
Spodobał Ci się tekst? Będzie mi miło jeśli podzielisz się nim z przyjaciółmi lub zostawisz krótki komentarz. Dla Ciebie to tylko chwila, dla mnie cenna wskazówka. Bądźmy w kontakcie, polub Włochy okiem blondynki na Facebooku i bądź na bieżąco. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje.
Pozdrawiam
Kasia